Pętla z Dobczycami przez Kasinę i Kasinkę
Pierwsza moja jazda z pulsometrem. W związku z tym popełniłem kilka błędów. Jadąc pierwszą część trasy dość zachowawczo (przez Dobczyce do Kasiny, a było z wiatrem) usiłowałem nieco podnieść średnią na bardziej płaskim odcinku między Lubniem a Myślenicami (już pod wiatr) no i poskutkowało to tym, że na ostatnim stromym podjeździe (za Olszowicami tuż przed Świątnikami Górnymi) wyznaczyłem swoje tętno maksymalne i nogi odmówiły posłuszeństwa. Czułem się jakby ktoś z tyłu trzymał mnie za koszulkę... tętno maks. 190 i pięć minut postoju, aż zacząłem normalnie widzieć :)
Na górze..., a teraz to już z góry...
Kalorie [kcal] Podjazdy [m]:
Rower: Basso / D'arienzo (rozbity)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Na górze..., a teraz to już z góry...
Sobota, 9 lipca 2011 | dodano:09.07.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 108.00 Czas: 04:36 Średnia prędkość [km/h:] 23.48
Rower: Basso / D'arienzo (rozbity)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!