Wpisy archiwalne w kategorii
Dla przyjemności
Dystans całkowity: | 7016.08 km (w terenie 58.00 km; 0.83%) |
Czas w ruchu: | 320:51 |
Średnia prędkość: | 21.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.50 km/h |
Suma podjazdów: | 26708 m |
Suma kalorii: | 6960 kcal |
Liczba aktywności: | 97 |
Średnio na aktywność: | 72.33 km i 3h 18m |
Więcej statystyk |
Do miasta spacerowo
Sobota, 13 sierpnia 2011 | dodano:15.08.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 30.00 Czas: 02:00 Średnia prędkość [km/h:] 15.00
Rower: Gazelle Primeur
Tour de Pologne dla Amatorów
:) zaszczytne 743 miejsce, czyli na mecie tuż przed zamknięciem zegara. Kilkanaście minut straciłem na pierwszym kilometrze, gdzie z kolegą ze Szczecina zatrzymaliśmy się przy leżącym na drodze nieprzytomnym i krwawiącym kolarzu (chyba nr 430). Mam nadzieję, że nic bardzo poważnego mu się nie stało. Kiedy dojechała karetka zaczynał wracać do siebie.
To był mój pierwszy wyścig kolarski i nabyłem kilka całkiem nowych doświadczeń. Notuję aby przeczytać przed kolejnym wyścigiem.
1. Przed wyściegiem, za wszelką cenę objechać trasę. Wiedzieć czy wszystkie zjazdy są bezpieczne i na co można sobie pozwolić. Zjazdów generalnie się boję, a klęczenie na pierwszym kilometrze asfaltu przy nieprzytomnym kolarzu wcale nie pomogło.
2. Pić dużo i nie zapominać o tym. Bolesne kurcze ud spowodowały konieczność blisko dwudziestominutowego leżenia w trawie obok premii w Gliczarowie. Dobrze, że jakiś doświadczony kolega poradził mi dużo pić i jakoś te kurcze ustąpiły. Okazuje się, że odwodnienie przychodzi nagle i bez ostrzeżenia. Przynajmniej w moim przypadku. Bieganie dobrze przygotowało mnie do wyścigu. Tętno na podjazdach miałem raczej niskie (do 170) i wydolnościowo czułem się świetnie niestety kurcze dawały znać o sobie do samej mety.
3. Kask, w którym jeżdżę na rolkach nie nadaje się do jazdy rowerem :)
Przed startem
Na mecie
Makaron i mineralna
To był mój pierwszy wyścig kolarski i nabyłem kilka całkiem nowych doświadczeń. Notuję aby przeczytać przed kolejnym wyścigiem.
1. Przed wyściegiem, za wszelką cenę objechać trasę. Wiedzieć czy wszystkie zjazdy są bezpieczne i na co można sobie pozwolić. Zjazdów generalnie się boję, a klęczenie na pierwszym kilometrze asfaltu przy nieprzytomnym kolarzu wcale nie pomogło.
2. Pić dużo i nie zapominać o tym. Bolesne kurcze ud spowodowały konieczność blisko dwudziestominutowego leżenia w trawie obok premii w Gliczarowie. Dobrze, że jakiś doświadczony kolega poradził mi dużo pić i jakoś te kurcze ustąpiły. Okazuje się, że odwodnienie przychodzi nagle i bez ostrzeżenia. Przynajmniej w moim przypadku. Bieganie dobrze przygotowało mnie do wyścigu. Tętno na podjazdach miałem raczej niskie (do 170) i wydolnościowo czułem się świetnie niestety kurcze dawały znać o sobie do samej mety.
3. Kask, w którym jeżdżę na rolkach nie nadaje się do jazdy rowerem :)
Przed startem
Na mecie
Makaron i mineralna
Piątek, 5 sierpnia 2011 | dodano:06.08.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 56.60 Czas: 02:57 Średnia prędkość [km/h:] 19.19Rower: Basso / D'arienzo (rozbity)
Na trening biegowy
Sobota, 30 lipca 2011 | dodano:06.08.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 16.80 Czas: 00:48 Średnia prędkość [km/h:] 21.00Rower: Gazelle Primeur
Na trening biegowy
Sobota, 23 lipca 2011 | dodano:25.07.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 17.00 Czas: 01:00 Średnia prędkość [km/h:] 17.00Rower: Gazelle Primeur
Do Decathlonu
Niedziela, 17 lipca 2011 | dodano:18.07.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 8.40 Czas: 00:30 Średnia prędkość [km/h:] 16.80Rower: Gazelle Primeur
Rano na trening biegowy, po południu z Agnieszką do miasta
Sobota, 16 lipca 2011 | dodano:16.07.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 35.50 Czas: 02:05 Średnia prędkość [km/h:] 17.04Rower: Gazelle Primeur
Pętla z Dobczycami przez Kasinę i Kasinkę
Pierwsza moja jazda z pulsometrem. W związku z tym popełniłem kilka błędów. Jadąc pierwszą część trasy dość zachowawczo (przez Dobczyce do Kasiny, a było z wiatrem) usiłowałem nieco podnieść średnią na bardziej płaskim odcinku między Lubniem a Myślenicami (już pod wiatr) no i poskutkowało to tym, że na ostatnim stromym podjeździe (za Olszowicami tuż przed Świątnikami Górnymi) wyznaczyłem swoje tętno maksymalne i nogi odmówiły posłuszeństwa. Czułem się jakby ktoś z tyłu trzymał mnie za koszulkę... tętno maks. 190 i pięć minut postoju, aż zacząłem normalnie widzieć :)
Na górze..., a teraz to już z góry...
Na górze..., a teraz to już z góry...
Sobota, 9 lipca 2011 | dodano:09.07.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 108.00 Czas: 04:36 Średnia prędkość [km/h:] 23.48Rower: Basso / D'arienzo (rozbity)
Z wiatrem i pod wiatr.
Wiatr, wiatr, wiatr. Lekką jazdę w stronę toru kajakowego wiatr zmienił w całkiem spory podjazd. Natomiast w odwrotnym kierunku dokładał drugi silnik i fałszywe poczucie mocy. I z tego wiatru to GPS w telefonie zwariował i prawie 6 godzin do jazdy dołożył. Więc dane spisałem z licznika.
Sobota, 2 lipca 2011 | dodano:02.07.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 78.80 Czas: 02:45 Średnia prędkość [km/h:] 28.65Rower: Basso / D'arienzo (rozbity)
Leniwa niedzielna trasa do ZOO
Czas podjazdu do ZOO wg zasad z rowerowanie.pl to 7:55. Masa zestawu 89+11 kg.
[url=http://www.sports-tracker.com/#/workout/kawerna/4ff76srnq41bl855]
[/url]
[url=http://www.sports-tracker.com/#/workout/kawerna/4ff76srnq41bl855]
[/url]
Niedziela, 26 czerwca 2011 | dodano:26.06.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 28.18 Czas: 01:20 Średnia prędkość [km/h:] 21.14Rower: Basso / D'arienzo (rozbity)
Cztery procesje...
Jako że Boże Ciało to i procesje po drodze. Wycieczka połowicznie w lekkim deszczu. Reszta samo słońce. Podjazd ze Stróży przez Bieńkówkę na Sołtysi Dział... jak dla mnie masakra. Przy tablicy "Bieńkówka" wymiękłem i zsiadłem z roweru. Kadencja spadła mi do 45, myślałem, że serce mi pęknie, a powietrze łapałem rękawami. Gdybym wiedział, że do kapliczki na szczycie jeszcze 200 m, zmusiłbym się do wysiłku. Tak podepchałem 50 m, opanowałem oddech i podjechałem do szczytu. Niestety nie był to koniec. Kilka km szybkiego zjazdu i przy kolejnej procesji ostry skręt w prawo na Harbutowice i znowu podjazd jeszcze bardziej stromy niż poprzedni. Kolejny raz zsiadłem na 200-300 metrów może dlatego, że nie wiedziałem co mnie czeka jeszcze. Następnym razem spróbuję jednak podjechać wszystkie podjazdy. Choć przy moich przełożeniach będzie ciężko. Przy okazji wypróbowałem nowy gadżet. Program sports-tracker dla nokii z symbianem i GPS-em. Poniżej link do śladu. Całkiem fajnie to działa, może z wyjątkiem prędkości maksymalnej (w 1 sekundzie miałem 544 km/h) :)
Czwartek, 23 czerwca 2011 | dodano:23.06.2011Kategoria Dla przyjemności
Km: 92.50 Czas: 03:56 Średnia prędkość [km/h:] 23.52Rower: Basso / D'arienzo (rozbity)